Radiowe przemówienie wygłoszone przez O. Korneliana Dende, OFMConv.
w ramach programu GODZINY RÓŻAŃCOWEJ O. JUSTYNA
2-gi czerwiec 1991
JAN PAWEŁ II - PROROKIEM NASZYCH CZASÓW
Witam Was Zacni Rodacy i Mile Rodaczki staropolskim Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Na zaproszenie najwyższych władz państwowych i episkopatu Polski Ojciec Święty Jan Paweł II przybył do Polski l czerwca (1991) z czwartą, dziewięciodniową wizytą, podczas której odwiedzi dwanaście miast. Wizyta ta ma szczególne, historyczne znaczenie, bo odbywa się w umacniającej się wolności i niepodległości Ojczyzny. W lutym tego roku mówił Ojciec Święty do prezydenta Lecha Wałęsy: "Po 45 latach jarzma komunistycznego, niszczenia kraju, a nawet usiłowania zniszczenia Narodu, pozbawienia go ducha, wiary i tożsamości" powstała III Rzeczpospolita, a to "wszystko dokonało się w duchu Ewangelii, bez gwałtu i przemocy, bez wojny i rewolucji, we wzajemnym dialogu i poczuciu odpowiedzialności".
Papieska pielgrzymka odbywa się pod hasłem: "Bogu dziękujcie — ducha nie gaście!" (por. l Tes 5, 18-19). Słowa świętego Pawła apostoła będą myślą przewodnią papieskich homilii, przemówień i rozmów.
W odczuciu prezydenta Lecha Wałęsy również obecna pielgrzymka Papieża jest bardzo potrzebna.
Myli się więc ten, kto pielgrzymki Papieża do Polski uważa za sentymentalne przedsięwzięcie, jedynie za wyraz tęsknoty do Ojczyzny. Cele jego podróży były zawsze doniosłe, bardzo potrzebne, ściśle określone i solidnie przemyślane i przygotowane. Dzięki temu wystąpienia papieskie wywarły przeogromny wpływ na rozwój wypadków ostatniego dziesięciolecia zarówno w Polsce jak i w całej Europie Środkowej i Wschodniej, o czym powiem w dzisiejszej pogadance zatytułowanej:
JAN PAWEŁ II - PROROKIEM NASZYCH CZASÓW
Co oznacza prorok
Słowo "prorok" zwyczajnie kojarzy się nam z człowiekiem, który przepowiada lub przewiduje przyszłość. Nie w tym sensie używam go w tej pogadance, a w sensie biblijnym. W dziejach Izraela prorok to człowiek obdarzony specjalnym charyzmatem, to jest łaską Bożą, mającą na celu dobro religii objawionej, niezależną od zasługi osobistej. Prorok był wysłannikiem Boga do ludu, pełnomocnym i uwierzytelnionym Jego heroldem — głosicielem Jego woli. Nie głosił on jej we własnym imieniu, lecz w imieniu Boga: "W jego usta włożę słowa moje i będzie mówił wam wszystko, co mu polecę" powiedział Bóg (Pwt 18, 22). Prorok głosił naukę Boża, najczystsze idee i poglądy oraz najwznioślejsze hasła moralne, bo nawoływał do dochowania wierności Bogu. Izajasz, jeden z największych proroków, określił funkcję proroka jako tego, który mówi prawdę; który oczyma ducha widzi to, czego nie zauważają inni (30, 10).
Urząd prorocki był w dziejach Izraela zjawiskiem niezwykłym, jedynym a nawet koniecznym. Żydzi bowiem otoczeni morzem pogaństwa nieraz skłaniali się do bałwochwalstwa, do wiary w gwiazdy, sny, czary, wywoływanie duchów i do słuchania rad wróżbiarzy, zwłaszcza gdy bezpośrednio stykali się z poganami, gdy byli w niewoli egipskiej i babilońskiej. "Tym brzydzi się Pan! — wołał Mojżesz, piętnując obyczaje pogańskie. — Ciebie inaczej wychował Pan, Bóg twój; proroka z narodu twego, spośród twoich braci wzbudzi ci Pan, Bóg twój; jego będziesz słuchał" (Pwt 18, 14-15, 18-21). Słowa te odnoszą się do wszystkich proroków, których Bóg raczył zsyłać Ludowi wybranemu. W Nowym Testamencie nabrały jeszcze głębszego sensu. W Ewangelii świętego Jana i w Dziejach Apostolskich czytamy, że odnoszono je wprost do Jezusa Chrystusa: "Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat" — mówili Żydzi na widok cudownego rozmnożenia chleba (J 6, 14; Dz 3, 22). Jezus Chrystus miał pełnię władzy prorockiej czyli nauczycielskiej. Wszyscy wierni ochrzczeni uczestniczą w tej władzy nauczycielskiej Chrystusa i mają być świadkami Jego prawdy.
Jan Paweł II mówi nowym jeżykiem profetycznym
Rolę proroka czyli nauczyciela spełnia w wyjątkowy sposób Papież Jan Paweł II. Podobny tytuł przypisujemy dziś rosyjskiemu myślicielowi Aleksandrowi Sołżenicynowi, który w swych listach i pismach do władców Kremla a także do świata zachodniego apeluje o powrót do Boga i Jego przykazań, chłoszcząc Wschód za agresywny ateizm, a Zachód za zobojętnienie religijne.
Papież z racji najwyższego urzędu nauczycielskiego i szczególnego charyzmatu zdobywa sobie coraz bardziej opinię proroka naszych czasów. Naucza on wszystkich ludzi, nie tylko katolików i chrześcijan. Mówi nowym językiem profetycznym. Nie potępia, nie rzuca gromów jak starożytni prorocy. Na przykład Natan zdemaskował zbrodnię króla Dawida i rzucił mu ją w oczy; także Jan Chrzciciel poniósł śmierć męczeńską za wytknięcie królowi Herodowi cudzołożnego związku z Herodiadą, żoną swego brata Filipa.
Jan Paweł II odważnie świadczy o Chrystusie i Jego prawdzie. Powiedział w Oświęcimiu (7.VI. 1979 r.): "Nie mówię tego, żeby kogokolwiek oskarżać, mówię po to, żeby przypomnieć. Mówię w imieniu wszystkich narodów, których prawa są zapoznawane i gwałcone. Mówię, bo obowiązuje mnie, obowiązuje nas wszystkich prawda. Mówię, bo obowiązuje mnie, obowiązuje nas wszystkich troska o człowieka".
Występowanie w roli proroka — to szczególne zobowiązanie Papieża i Kościoła. Papież uczestniczy w królewskiej władzy Chrystusa nie po to, by szukać władzy politycznej, dążyć do panowania nad światem, ale, by służyć światu; zabiera głos w imieniu narodów biednych i ujarzmionych, które są pozbawione głosu i zepchnięte na margines życia. Podobnie prorocy Starego Testamentu głosili prawdy o Bogu i człowieku; papież głosi zasady i wymagania moralne tak lekceważone przez możnych. Mówił w homilii na Błoniach Krakowskich (10.VI. 1979): "Trzeba pracować na rzecz pokoju i pojednania miedzy ludźmi i narodami całej ziemi. Trzeba szukać zbliżeń. Trzeba otwierać granice. Pamiętajcie, że nie ma imperializmu Kościoła. Jest tylko służba". Ta prawda przemawia do naszych serc, gdy przypomnimy sobie, że Chrystus stał się naszym Królem przez najgłębsze uniżenie: przez przyjęcie ludzkiej natury i przez śmierć na krzyżu dla zbawienia wszystkich.
Jan Paweł II proboszczem świata
Choć Papież nie potępia, nie rzuca gromów, to jednak głosi prawdy Boże z wielką mocą i z autorytetem, a swą misję uważa za opatrznościową. Podróżuje po całym świecie, odwiedza lokalne Kościoły. Czuje się nie tylko proboszczem wiecznego Rzymu, ale też proboszczem całego świata. Jako proboszcz sprawuje podstawową funkcję każdego kapłana-duszpasterza; w imieniu Chrystusa gromadzi Lud Boży w jedno. W świecie różnorodnych ideologii, niekiedy bałamutnych i "obłąkanych", pomaga wiernym rozumieć swą chrześcijańską tożsamość i jedność z całym Kościołem powszechnym. Gromadzi Lud Boży, aby umocnić wiernych w prawdzie przekazanej nam przez Chrystusa, a tym samym ugruntować jedność wiary. Gromadzi Lud Boży dla podtrzymania nadziei opartej na Jezusie Chrystusie i pozwalającej przezwyciężyć strach i obawy niepewnej codzienności. Oto jego zachęty od początku jego nauczania: "Nie lękajcie się, nie bójcie się. Nie lękajcie się realizmu tego życia" w świecie, gdzie człowiek boi się człowieka, a nieraz własnego lęku. "Nie bójcie się! To Ja jestem! Jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata"! Tak mówił Chrystus do zalęknionych uczniów po zmartwychwstaniu, tak też mówi do nas Jego Namiestnik, Jan Paweł II. Żyjemy w okresie "rozpowszechnionego zwątpienia, zwątpienia o przyszłość nauki, a nawet samej ludzkości". I w tych właśnie czasach "Ewangelia proponuje nam po prostu wiarę, to jedyne lekarstwo na barbarzyństwo naszych czasów" — mówi jan Paweł II, prorok naszego wieku (A. Frossard, "Rozmowy z Janem Pawłem II", s. 3).
Szczególne świadectwo Polski
Dziś Ojciec Święty chodzi po polskiej ziemi, którą nazywa opatrznościową i "szczególnym znakiem". Polska, według jego słów, "stała się w naszych czasach ziemią szczególnie odpowiedzialnego świadectwa. Właśnie stąd — mówi Papież — ze szczególną pokorą trzeba głosić Chrystusa". Polski naród naznaczony piętnem szczególnego doświadczenia podczas drugiej wojny światowej, okupacji hitlerowskiej i półwiecznego niemal okresu programowej brutalnej ateizacji nie załamał się w wierze, bardziej się zjednoczył, okrzepł. Jeśli uznamy Polskę za opatrznościowy znak, "jakież ogromne rodzą się zadania i zobowiązania".
Papież przybył do Polski, by zaświadczyć w tym wysuniętym bastionie, na tym przedmurzu chrześcijaństwa, że Chrystus jest Odkupicielem każdego człowieka i wszystkich ludzi: że Ewangelia wyzwala z każdej niewoli. Podczas pierwszej pielgrzymki do Polski, stanąwszy na największym cmentarzysku świata w Oświęcimiu, na tej "Golgocie Narodów" Jan Paweł II wskazał na straszliwe konsekwencje hitlerowskiej ideologii. Słuchali go wszyscy, nie tylko ci w Oświęcimiu, i w domach przy radioodbiornikach i telewizorach, ale i ci w Belwederze, władcy, członkowie partii, milicjanci, zomowcy obałamuceni przez komunizm. Wniosek nasuwał się sam przez się: wszystkie ideologie, które budują "na zaprzeczeniu wiary, wiary w Boga i wiary w człowieka, i na radykalnym podeptaniu już nie tylko miłości, ale wszelkich oznak człowieczeństwa, ludzkości, które budują na nienawiści, na pogardzie człowieka, na okrucieństwie w imię obłąkanej ideologii" wiodą do ruiny i zguby. Mówił Ojciec Święty o niebezpieczeństwie obałamucenia: "Wystarczy ubrać człowieka w inny mundur, wystarczy uzbroić go w aparat przemocy, w środki zniszczenia, wystarczy narzucić mu ideologie, w której prawa człowieka są podporządkowane wymogom systemu, podporządkowane bezwzględnie, tak że faktycznie nie istnieją, a wszystko zacznie się na nowo" (Oświęcim, 7.VI. 1979).
Prorok i nauczyciel naszych czasów odrzuca stanowczo porządek świata oparty na ateiźmie, negującym prawo moralne: "Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie można zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa god¬ność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie . . . Wyłączenie Chrystusa z historii człowieka jest aktem skierowanym przeciwko człowiekowi" (Warszawa, Plac Zwycięstwa, 2.VI. 1979).
Ojciec Święty już po raz czwarty udał się do Polski z wielką misją, by budować pomost między Wschodem i Zachodem. Wspierajmy utrudzonego Ojca Świętego swymi modlitwami, by dochowanie wierności Bogu, Chrystusowi, Krzyżowi i Ewangelii tam na ziemi polskiej roznieciło ogień Ducha Świętego do duchowego i moralnego odrodzenia świata. Prorokowi naszych czasów modlitwy nasze ułatwią rozpalić ten ogień w Polsce, bo z tej ziemi pochodzi i z jej duchowego i kulturalnego dziedzictwa czerpie wartości chrześcijańskie i ludzkie. Wyraźnie akcentuje swe pochodzenie. Na przykład przemawiał w Gnieźnie (3.VI. 1979): "Papież Jan Paweł II, Słowianin, syn polskiego Narodu . . . Krew z waszej krwi, kość z waszych kości". Módlmy się wiec usilnie wszyscy, by Bóg błogosławił mu w tej profetycznej, nauczycielskiej misji, strzegł go od zasadzek wroga i wspierał jego siły. Niech Najświętsza Maryja Panna, Królowa Polski wspiera jego trud swym wstawiennictwem u Syna Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz