Radiowe przemówienie wygłoszone przez
o. Korneliana Dende, OFMConv.
w ramach programu
GODZINY RÓŻAŃCOWEJ o. JUSTYNA
23-ci listopada 1975
CO TO JEST ŁASKA BOŻA?
Witam Was Zacni Rodacy i Miłe Rodaczki staropolskim Niech bfdzie pochwalony Jezus Chrystus!
Za czasów Chrystusa Judea sąsiadowała z małym krajem Samarią, terytorialnie nie większym od Nowego Yorku. Mieszkańcy tego kraju byli Izraelitami, ale podczas najazdu asyryjskiego zmieszali się z pogańskimi kolonistami, sprowadzonymi przez okupanta na miejsce deportowanej części ludności. Żydzi powracający z niewoli babilońskiej do Judei nie mogli darować Samarytanom tego zmieszania się z poganami i omijali Samarię jako kraj nieczysty.
Chrystus jednak Samarii nie omijał. Raz, zdążając z Galilei na święta do Jerozolimy, zatrzymał się opodal miasteczka samarytańskiego Sychar, "w pobliżu pola, które niegdyś dał Jakub synowi swemu Józefowi". Było skwarne południe. Jezus zmęczony drogą spoczął przy studni Jakubiej zaś uczniowie Jego podążyli do miasta po zakup żywności.
Wkrótce u studni pojawiła się młoda kobieta samarytańska. O tej porze kobiety Wschodu nie miały zwyczaju chodzić do studni po wodę. Czyniły to rano i wieczorem, ale Samarytanka miała do tego powód. Nie chciała narazić się złośliwym językom, nie chciała usłyszeć szeptanych przycinków, jak na przykład: "Patrzcie, przyszła ta największa szmata w naszym mieście. Już z piątym chłopem żyje na wiarę, ladacznica, i gorszy naszą młodzież".
Przy studni czekała ją jednak inna niespodzianka. Spotkała tam, ku swemu zdumieniu, obcego człowieka, Żyda, który rozpoczął z nią rozmowę. "Daj mi się napić" - poprosił Chrystus. Przyjemnie jej było, że nieznajomy odniósł się do niej przyjaźnie, i że jest w pewnym sensie zależny od jej dobrej woli, bo nie miał czym zaczerpnąć wody ze studni.
Bóg obdarzył człowieka rozumem i zdolnością tworzenia. Już patriarcha Jakub umiał wykopać i urządzić studnię, sporządzać wiadra i sznury. Pan Bóg, który pozakładał źródła i wypełnia studnie wodą, dobrowolnie uzależnił się od dobrej woli człowieka. Samarytanka chętnie chciała podać wędrowcowi wodę, choćby dlatego, żeby samej sobie udowodnić, że nie jest całkowicie złą kobietą, za jaką ją mieli mieszkańcy Sychar.
Ale wędrowiec, jakby zapominając o swym pragnieniu, nagle skierował temat rozmowy od wody źródlanej czyli żywej, do spraw duchowych. Kobieta to tylko zrozumiała, że woda tajemnicza, o której mówił do niej Chrystus, ma cudowną moc i oznacza dar Boga. "Kto się jej napije nia zazna pragnienia na wieki" - mówil wędrowiec. Ona "stanie się w nim źródlem wody wytruskującej ku życiu wiecznemu" (J 4, 14). Dodal, że gdyby wiedziala kim jest i gdyby znała ów dar żywej wody, poprosiłaby Go o nią, a On użyczyłby jej chętnie tej wody.
O jakiej to wodzie żywej, tryskającej ku życiu wiecznemu mówił Chrystus do Samarytanki? Możemy się tylko domyślać, że Chrystus użył tu tylko przenośni, by określić wspaniały dar Boży. Z nauki katechizmu wierny, że tym darem jest Łaska Boża. Ale czy znamy ten dar? Czy go posiadamy? Czy wiemy, że jego posiadanie jest sprawą życia i śmierci, to znaczy sprawą wiecznego życia w szczęściu nieba, a utrata tego daru prowadzi do mąk piekła?
Postaram się Wam ten dar przybliżyć, wzbudzić w Was pragnienie posiadania go w jak największym stopniu. Innymi słowy, pragnę dopomóc Warn cło zdobycia wiecznego szczęścia, którego, po omacku lub świadomie, każdy człowiek pod słońcem szuka. Tytuł pogadanki brzmi:
CO TO JEST ŁASKA BOŻA?
Dary Boże
Słowo "łaska" wywołuje u ludzi różny oddźwięk. Amerykanin zna słowa "grace", "graceful" i kojarzy je z osobą pełną wdzięku i czaru. Inny wydźwięk ma słowo polskie: łaska. Łaska - to dar. Mówimy na przykład: przyjaciel wyświadczył mi wielką łaskę, czyli wielkie dobrodziejstwo. Ale wyrażenie to może wywoływać w umyśle ujemne skojarzenia, jako pozostałość po niesprawiedliwym ustroju społecznym z czasów pańszczyźnianych. Wtedy los chłopa zależał od nastroju chwili jego pana, od jego humoru, od jego widzimisię. Nie mógł zapracować nawet na chleb i "żył z łaski" pana. Mówiono z przekąsem: "łaska pańska na pstrym koniu jedzie". Pan dawał z łaski, to znaczy od niechcenia, niechętnie, jakby pod przymusem. Natomiast pochodne słowo polskie "łaskawość" ma już dodatni wydźwięk, oznacza życzliwość i dobroć.
Na ogół jednak we wszystkich językach "łaską" nazywa się samo dobrodziejstwo, jakiś dar. Łaskę, dar otrzymuje się bez żadnej zasługi ze strony obdarowanego. Łaska nie wypływa z przymusu, lecz z dobrej woli dobroczyńcy, z jego inicjatywy, bezinteresowności, wspaniałomyślności, dobroci, wielkoduszności.
Łaską na przykład jest uchylenie kary wymierzonej prawomocnym wyrokiem sądu. Darowanie kary przez króla, przez prezydenta, nazywamy aktem łaski, ułaskawieniem, amnestią, czyli puszczeniem w niepamięć kary jaka pozostała jeszcze do odbycia. Ułaskawienia nie można uzyskać na drodze prawnej. Prawo bowiem domaga się pełnego wymiaru kary, pełnego zadośćuczynienia. Łaska zaś stoi poza i ponad prawem, ona prawo przewyższa.
Aktem łaski posługują się istoty wolne, wspaniałomyślne, wielkoduszne, które porządek prawny umacniają wspaniałością swego serca. Łaskawość mogą wyświadczać sobie aniołowie i ludzie. Największą łaskawość może nam wyświadczać Pan Bóg. Cenne dary przyrodzone, cielesne i umysłowe przekazują sobie ludzie w dziedzictwie. Zwierzętom możemy okazywać wielką życzliwość, ale one pozostają na niższym poziomie życia. Mogą dostać jedzenie ze stołu swego pana, ale pozostaje przepaść nie do przekroczenia między zwierzęciem i człowiekiem. Podobnie istnieje przepaść nie do przebycia między człowiekiem - stworzeniem - i Bogiem - Stwórcą. Ale mamy w swej naturze ludzkiej wyryte prawdziwe podobieństwo do Boga - mamy wolną wolę i rozum - słaby odblask świętej woli Bosa i Jego rozumu. Bóg okazuje nam szczególną łaskawość i dobroć, której nigdy należycie nie pojmiemy i należycie jej nie ocenimy. Bóg obdarza nas darem swego życia, czyli Sobą samym.
Wszystkie dzieła i czyny twórcze człowieka są słabym naśladownictwem czynów Boga.
Uczony ślęczy dniem i nocą, lata całe, nad mikroskopem w celu rozpoznania wirusa raka i znalezienia szczepionki na tę chorobę. Jest wielkim dobroczyńcą całej ludzkości, szczególnie ludzi cierpiących i nieszczęśliwych. Ale dar jego dla ludzkości nie wyjdzie poza granice natury; jest odblaskiem daru, jakiego udziela nam Bóg.
Matka Teresa zbiera po ulicach miasta Kalkuty umierających z głodu Hindusów. Świadczy wielkie dobrodziejstwo i w Indii i na innych kontynentach, gdzie wśród najnieszczęśliwszych pracują jej duchowe córki. Ale dopiero przez dar Boży, przez łaskę, jej działalność i działalność uczonego przekroczą granice ziemi, granice braterstwa ziemskiego i dosięgną nieba i Boga. Łaska Boża wznieca w sercach najszlachetniejszą miłość Boga i prawdziwe poczucie braterstwa z najnieszczęśliwszymi ludźmi.
W życiu ludzkim nie może zabraknąć łaski Bożej, łaskawości, wspaniałomyślności, miłosierdzia, miłości, zaczerpniętych od Boga, bo świat bez tych aktów byłby podobny do wielkiego więzienia, gdzie wszyscy za jakieś przeoczenia, zaniedbania, przestępswa odsiadywaliby karę. Ziemia stałaby się rzeczywiście nieznośnym więzieniem, gdyby nie wyzwalał nas dar Boży - dar Jego łaski. Prawdziwie godne i ludzkie życie możemy wieść w łączności z Bogiem, ubogaceni Jego życiem - Jego łaską.
Łaskawość Boga
Ludzie zdobywają się na odruchy łaskawości, życzliwości, wspaniałomyślności i przez to życie staje się milsze. Bóg okazuje nam Swą łaskawość w stopniu nieskończonym i całkowicie przemienia i przebóstwia nasze życie. Bóg jest źródłem niewyczerpanym prawdziwych darów, prawdziwego życia. On jest źródłem wszelkiej łaskawości. Z Niego wszystko czerpiemy. Jeśli się głęboko wmyślimy we wszystko czym jesteśmy i co posiadamy, musimy uznać, że wszystko jest niezasłużonym darem Boga, wszystko jest Jego łaską. Nic się nam nie należy. Podkreślają to słowa świętego Pawła: "Co masz, czego byś nie otrzymał? A jeśli otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał?" Dotyczy to wszystkich dóbr jakie posiadamy. Wszystko jest dziełem łaskawości Boga.
Darem Boga jest cudny świat, w którym żyjemy. Świat ten wcale nie musiał być tak piękny, jaki jest, lecz mógł być zupełnie inny. Bóg powołał go z nicości do istnienia dla nas ludzi. Bez Jego wszechmocnego aktu nie wyłoniłyby się z nicości niebiosa, morza i ziemia. Według świętego Tomasza z Akwinu świat istnieje tak, jakby znajdował się na dłoni Bożej i w każdej chwili mógłby przestać istnieć, gdyby Pan Bóg ustawicznie nie podtrzymywał go w istnieniu. Chesterton wyraził podobną myśl, twierdząc, że nam się tylko może wydawać, że świat ciągle istnieje. Bo może być właśnie tak, że świat ginie co chwila, ale co chwila jest ponownie stwarzany przez Boga i powoływany do istnienia, dzięki nieustającej wszechmocy Bożej. Jeśli wmyślimy się w nowoczesne teorie o powstaniu świata, zobaczymy, że stwierdzenie Chestertona wychwala wszechmoc i łaskawość Boga i wcale nie jest tak dalekie od prawdy, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Jest to prawda nie tylko teologiczna ale i naukowa.
Bóg podarował światu istnienie, a potem podarował świat ludziom, a więc nam wszystkim. Pobudką Boga Stworzyciela była Jego dobroć, łaskawość, chęć rozpowszechniania dobra. Dlatego opowieść o stworzeniu świata nieustannie akcentuje ten moment dobra: Bóg przypatruje się swojemu dziełu i osądza, że jest "dobre", że jest "bardzo dobre" (Rdz l, 4-31).
Darem Bożym jest życie, między innymi, życie nasze. W łańcuchu naturalnych przyczyn zawdzięczamy je rodzicom, ale w rzeczywistości pochodzi ono od Boga. On jest źródłem wszelkiego życia i w szczególny sposób życia ludzi, bo On jest naszym Ojcem i na każdym z nas wyciska swe podobieństwo w umyśle, woli i sercu.
Pod niebiosa wychwalamy jednoski wybitne i geniuszy, gdy tymczasem każdy z nas powinien w pokorze powtarzać za psalmistą:
"Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła" (Ps 139, 14). Genialne uzdolnienia są wielkim darem Boga, ale nigdy nie przewyższają daru samej natury ludzkiej, w którą jesteśmy wyposażeni. Nadzwyczajnych uzdolnień ludzie genialni nie otrzymali tylko dla siebie, ale ze względu na innych, dla dobra jakiegoś narodu lub całej ludzkości. Stąd dar ten nie powinien być dla nich okazją do zarozumiałości i wywyższania się ponad innych. Podobnie wszyscy wyposażeni jesteśmy w dar natury ludzkiej nie tylko dla siebie, ale dla dobra całej rodziny ludzkiej.
Bóg wyposażył ziemię w potrzebne nam złoża mineralne, w przeróżne pierwiastki i naturalne zasoby jak na przykład w cenną ropę naftową, dziś tak poszukiwaną, której używamy do napędu maszyn, samochodów, samolotów. Pamiętajmy, że jest to dar Opatrzności Bożej, i że Opatrzonść ta daje nam również ludzi genialnych, a wcale nie będziemy przerażeni obecnym kryzysem. Gdyby Chrystus dziś stanął wpośród nas, może by nie mówił już o liliach polnych, kraśniej przyodziewanych niż król Salomon. Wzbudzając w nas ufność w Opatrzność Bożą powiedziałby może: "Czemu się zbytnio troszczycie o paliwo do ogrzewania waszych mieszkań, do napędzania maszyn rolniczych, samochodów, elektrowni, samolotów . . .? Używajcie go oszczędnie i z dziękczynieniem. Gdy zabraknie wam węgla, ropy, wtedy możecie czerpać z innych przygotowanych przeze Mnie źródeł: ze słońca, z atomów, z głębin ziemi i oceanów . . . Daję wam ludzi o genialnym umyśle. Wszystkich wyposażyłem w niezrównaną naturę ludzką i zbiorowym wysiłkiem znajdziecie sposób jak z tych źródeł czerpać energię. Nie bądźcie tylko samolubni, nie zagarniajcie wszystkiego chciwie dla siebie, a nie zabraknie warunków do godnego życia dla wszystkich. A czy nie wyposażyłem was w płody rolne, w jarzyny i owoce, zwierzęta i ptactwo? Przy waszej współpracy wszystko wam w rękach pomna¬żam stokrotnie, tysiąckrotnie . . . Czemu więc jesteście bojaźliwi? Małej wiary?
Pamięć o łaskawości, wspaniałomyślności Boga uczy nas pokory i wdzięcz¬ności, przypomina o całkowitej zależności od Boga. Gdyby o tej zależności pamiętali przede wszystkim nasi uczeni, jakżeby się zmienił ich sposób myślenia, wyrażania się, postępowania, oceniania swoich osiągnięć.
Dar nad wszelkie dary - dar laski
Hojności Bożej istniejącej w świecie materii odpowiada hojność w świecie ducha. Bóg wszędzie jest dobrze zorganizowany i człowiekowi niczego nie skąpi. W sferze nadprzyrodzonej otrzymujemy prawdziwy dar - prawdziwa łaskę. Jest nią dar życia Bożego, dar samego Boga. Z natury nie przysługuje nam dar życia Bożego. W swej łaskawości Bóg powołał nas do niego. Jest to więc dar ponad wszystkie dary, dar "par excellence"! Ten dar Boży nazywamy łaską. Jest to dar większy niż życie przyrodzone, niż życie ciała i duszy, choć oczywiście, żeby ten dar otrzymać, trzeba najpierw żyć życiem ludzkim. Przez ten dar uczestniczymy w życiu Bożym, w Jego wiecznym szczęściu.
Dar życia Bożego, dar przyjaźni Boga otrzymał człowiek już w raju, ale go utracił, gdy nie wytrzymał próby wierności względem Boga. Nie potrafił utrzymać współżycia z Bogiem. Przez grzech zakłócił i stracił przyjaźń Boga. Wypadł ze stanu łaski. Ostateczny i pełny sens życia ludzkiego polega przecież na spotkaniu i współżyciu człowieka z Bogiem. Do takiego życia z Bogiem jesteśmy wszyscy wezwani. Z chwilą więc gdy człowiek zerwał łączność z Bogiem, nie utracił natury ludzkiej i wyrytego w niej podobieństwa Bożego, ale utracił najcenniejszy dar Boży - łaskę - życia Boże. Bez tego daru Bożego stał się bardzo trudną do pojęcia i sprecyzowania istotą - pogmatwaną, zbuntowana i skłóconą z sobą wewnętrznie.
Człowiek był zupełnie zagubiony i nie dawał sobie rady ze swym zwątpieniem, poczuciem winy i potrzebą pokuty. Bóg ulitował się nad nędzą upadłego człowieka i od samego początku przedsięwziął plan ratunku i zbawienia. Wspaniałomyślną akcję ratowniczą powierzył Bóg swemu Synowi Jezusowi Chrystusowi. On, Jezus Chrystus, Posłaniec Ojca na świat, tak przeprowadził tę akcję ratunkową: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał Swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony" (J 3, 16-17).
Odkupienie jest dziełem łaski Bożej. Chrystus Zmartwychwstały przez odkupienie przywrócił nam prawdziwe życie, które jedynie liczy się na wieczność - przywrócił nam Boże życie.
Tę łaskę katechizm nazywa łaską uświęcającą ze względu na jej uświęcające działanie. Chrystus określił ją symbolicznie w rozmowie z Samarytanką: "Każdy kto pije wodę (zwykłą, naturalną), znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki". Chrystus posłużył się tu obrazem wody, aby uzmysłowić nam dar życia wiecznego, nadprzyrodzonego, które jest wieczne tryskającym źródłem gaszącym pragnienie człowieka, odwieczne jego dążenie do szczęścia posiadania Boga.
Przyjaźń Boga z człowiekiem
Łaska - to wspaniały dar Bożego życia. Ona wyrównuje przepaść pomiędzy stworzeniem i Stwórcą i podnosi nas do tak niesłychanej godności, że możemy trwać w przyjaźni z Bogiem. Rzecz to niesłychana, że Bóg ofiaruje nam swą miłość i swą przyjaźń. "Już was nie nazywam sługami . . ., ale przyjaciółmi". Słowa te skierował do apostołów (J 15, 15), ale dotyczą wszystkich Jego uczniów. Przyjaźń z nami okupił drogo, bo za cenę przelanej za nas krwi na krzyżu. Oświadczył więc: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich". Domaga się od nas wierności w przyjaźni przez zachowywanie przykazań: "Przyjaciółmi moimi jesteście, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję (J 15, 13-14).
Ta przyjaźń oparta na życiu Bożym i darze łaski jest większa niż więzy ludzkiego pokrewieństwa. Chrystus powie o nadprzyrodzonych więzach: "Kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką" (Mt 13, 50). Chrystus pragnął obdarować wszystkich prawdziwą przyjaźnią, nawet zdrajcę Judasza i ucznia, który się go zaparł. Do Judasza całującego Go zdradliwie w Ogrójcu mówi: "Przyjacielu!" Chrystus nie odtrącił świętego Piotra. Przyjął go do swej przyjaźni, mimo że ten uczeń chwilowo zaparł się swego Pana pod przysięgą. Święty Piotr po swym upadku wyznał: "Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham" (J 21, 17). Matka Chrystusa pozostanie na zawsze niedościgłym wzorem przyjaźni z Bogiem. Bóg zawarł z Nią przyjaźń, gdy od wieków wybrał Ją do godności Matki Syna Swojego.
Z powodu tej godności niewysłowionej uczynił Ją "Łaski pełną". Tę przedziwną zażyłość stworzenia ze Stwórcą i godność Jej macierzyństwa Bożego "odtąd błogosławić będą wszystkie pokolenia". (Łk l, 48). My dzięki łasce Bożej możemy ciągle pogłębiać swą przyjaźń z Bogiem pod czułą opieką Matki Najświętszej - Matki Łaski Bożej.
Już same dary naturalne udzielone człowiekowi przez Stwórcę, a więc przymioty ciała i duszy, wywyższają nas ponad wszystkie stworzenia ziemskie. Psalmista wznosi okrzyk podziwu: "Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich, złożyłeś to wszystko pod jego stopy" (8, 6-7). Wszystkie jednak dary natury i piękno całego świata nie mogą się równać z darem Bożej przyjaźni, z darem uczestnictwa w życiu Bożym, z łaską uświęcającą. Dar ten wznosi nas ponad naturę, dlatego dar ten często nazywamy darem nadnaturalnym, nadprzyrodzonym.
Skoro Bóg zdecydował się stworzyć człowieka według z góry powziętego planu, dał nam wszystko, co należy do człowieczeństwa: ciało i duszę z władzą rozumu i wolnej woli. Człowiekowi nic więcej nie brakuje do pełni jego jestestwa. Mógłby nas Pan Bóg tak pozostawić, gdy już nam zapewnił szczęście ziemskie i naturalne. Lecz Pan Bóg w swej łaskawości posunął się dalej. Zrobił wyjątek. Okazał nam wielką miłość, dopuścił do Swej przyjaźni i dał człowiekowi to, co mu się żadną miarą nie należało, czego nie mógłby nigdy sobie zasłużyć. Dopuścił nas do udziału w swoim życiu. Bożym i w szczęściu nadprzyrodzonym. I to wszystko jest darem Jego łaski. Przez swoja łaskę Bóg rzeczywiście mieszka w naszych sercach. Stąd święty Paweł nazywa nas żywymi świątyniami Bożymi, lub po prostu - świętymi.
To, co dotychczas powiedziałem o łasce Bożej nie wyczerpuje tematu: jest tylko wprowadzeniem do niego, zwróceniem uwagi na ten najpiękniejszy dar, tak często niedoceniany, tak mało pożądany. Kiedyś znów do tego tematu powrócę, aby opowiedzieć o cudownym działaniu łaski w duszach poświęconych całkowicie Bogu; w duszach tych ludzi, którzy na oścież otwierają przed Bogiem swe serce, pozwalają, by w nich działał i całkowicie ich przebóstwiał i uświęcał.
Człowiek ogarnięty łaską, to człowiek święty. To ten, który nie idzie już w kierunku grzechu, nieładu, zniszczenia, lecz w kierunku dobra, harmonii i piękna. Tak jak wszystko, co żyje na świecie, kieruje się ku słońcu, tak człowiek posiadający łaskę, zwraca się stale ku Bogu. Według słów świętego Augustyna grzesznicy wszędzie z sobą wnoszą swoją noc, swoje ciemności, natomiast dzieci Boże wnoszą wszędzie z sobą jasność słońca łaski. Do fabryki i do biura, w pole i do szkoły, na stadion sportowy i do sali wykładowej, na wycieczkę w góry i do kopalni, do więzienia i do szpitala. Bo to już jest taka przedziwna tajemnica Bożej przyjaźni, że kto ją posiada i jest jej wierny, będzie kroczył w świetle a nie w ciemności. Pomnaża się w mądrości, pomnaża dobro i piękno w świecie i w człowieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz