Radiowe przemówienie wygłoszone przez O. Korneliana Dende,
w ramach programu GODZINY RÓŻAŃCOWEJ O. JUSTYNA
13 maja, 1990
W CZASIE JESIENI LUDÓW ZWYCIĘŻYŁ BÓG
Witam Was Zacni Rodacy i Miłe Rodaczki staropolskim Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Rok 1989 przejdzie do historii jak "druga Wiosna Ludów." W tym bowiem roku narody Środkowej Europy w sposób nagły i niespodziewany szybko zrzuciły kajdany niewoli komunistycznej.
Prasa światowa oceniła ten przełom w ten sposób: Polakom zabrało 10 lat do obalenia komunizmu, Węgrom 10 miesięcy, Niemcom 10 tygodni, a Czechom 10 dni. Wszyscy jednak dobrze wiedzą, że w marszu Europy Środkowej do wolności Polska stanęła w awangardzie i wskazała narodom sąsiednim ewangieliczną formę wyzwolenia z komunizmu przez nie stosowanie gwałtu. Już ksiądz Jerzy Popiełuszko w bohaterski sposób przezwyciężał zło i przewrotność komunizmu prawdą i dobrem Ewangelii. Nie był to tylko bierny opór. Ruch "Solidarności" i wyzwolenia spod komunizmu nie rezygnował wobec zła i zniewolenia, ale rezygnował z przemocy, odwetu i rozlewu krwi. Zło zwyciężał odważnym, bohaterskim głoszeniem prawdy i miłością chrześcijańską wobec ciemięzców.
Świat nie mógł wyjść z podziwu, że Naród Polski, znany ze swoich zbrojnych powstań wolnościowych, podjął tym razem ewangieliczną metodę i zło zwyciężał dobrem. Opatrzność Boża uczyniła nas świadkami wielkiego przełomu. Jak do niego doszło powiem w dzisiejszej pogadance zatytułowanej:
W CZASIE JESIENI LUDÓW ZWYCIĘŻYŁ BÓG
Metoda niepopularna
Metodę nie stosowania gwałtu głosił Chrystus w swoim Kazaniu na Górze Błogosławieństw, a piec wieków przed Nim Budda. Święty Paweł Apostoł ujął ją w jednym zdaniu: "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12, 21). Metoda ta nie cieszyła się popularnością nawet wśród chrześcijan. Uważano ją za godną słabeuszy i tchórzów. Tymczasem bohaterski święty Franciszek z Asyżu zastosował ją skutecznie w czasie krucjat, udając się osobiście do sułtana, wodza muzułmanów. Rycerze chrześcijańscy nie poszli za jego przykładem. W nowszych czasach został nią olśniony genialny pisarz rosyjski Lew Tołstoj. Początkowo, jak zawadiaka, na wieść o powstaniu listopadowym w Polsce, mówił, ze czas zdjąć szable
ze ściany, aby nimi przetrzepać Polaków. Potem jednak uznał wyższość metody ewangielicznej. Zarzucał cerkwi prawosławnej, że w kazaniach nigdy nie głosi tej metody ewangelicznej. Oskarżył ją nawet o popieranie carskiej polityki przemocy, gwałtu i zaborczych wojen. Wobec jego nieprzejednanej postawy cerkiew go wyklęła. Metodę nie stosowania przemocy zapożyczył z Ewangelii słynny Hindus Mahatma Gandhi w walce z Anglikami o oswobodzenie Indii. Posłużył się nią również Marcin Luter King, przywódca amerykańskich Murzynów. Polacy obrali ją w zrywie "Solidarności" pod wpływem nauki Kościoła.
Walka o duszę Narodu
Z Niemcami hitlerowskimi i z Rosją sowiecką Polacy walczyli o egzystencję, byt i duszę Narodu. Przyniesiony na ostrzach bagnetów Czerwonej Armii, komunizm narzucił Narodowi Polskiemu bezlitosną, programową ateizację trwającą 45 lat. Komunizm, oceniony obecnie jako największa hańba XX wieku, szerzył apostazję, odstępstwo od wiary. Doprowadził do podziału Narodu na dwa wrogie sobie obozy — wierzących i niewierzących, z tym, że tylko niewierzącym rezerwował wszelkie prawa i przywileje. Kara śmierci za posiadanie broni i zakaz stowarzyszania się, gromadzenia bez pozwolenia władz, przekreślały możliwość wszelkiej walki zbrojnej. Armia podziemna z czasów wojny, po ujawnieniu się, została zbrodniczo zlikwidowana.
Tymczasem młody Prymas Polski, Ksiądz Kardynał Stefan Wyszyński, pośród gruzów i zgliszcz Warszawy szukał ratunku u Boga i Matki Najświętszej. Położenie Polski było tak beznadziejne, że tylko Bóg mógł teraz Narodowi pomóc i ufność we wstawiennictwo Królowej Polski, Najświętszej Maryi Panny, która od wieków "dana jest ku obronie Narodu Polskiego." Wyjątkową rolę Maryi Jasnogórskiej dostrzegł zaciekły wróg, Hans Frank, generalny gubernator części ziem okupowanej Polski przez hitlerowskie Niemcy (1941-45), zasądzony potem jako zbrodniarz wojenny w Norymberdze, skazany na śmierć i powieszony. Pisał on w swoim "Dzienniku": "Kościół jest dla umysłów polskich centralnym punktem zbornym, który promieniuje stale w milczeniu i spełnia przez to funkcję jakby wiecznego światła. Gdy wszystkie światła dla Polski zagasły, to wtedy zawsze jeszcze była Święta z Częstochowy i Kościół."
Lekcja chrześcijańskiej miłości
Pozbawienie Narodu tradycyjnych środków walki, natchnęło Prymasa Polski i cały Episkopat, żeby w zmaganiu z szatańskim wrogiem uciec się do jedynie dostępnej formy wałki, formy ewangelicznej, nie stosowania przemocy i odwetu. Metoda ta uznaje, że ludzie nie dzielą się na absolutnie dobrych i absolutnie złych; że nie powinno się niszczyć przeciwnika, który też jest dzieckiem Bożym stworzonym na obraz i podobieństwo Boże; bezwzględnie trzeba niszczyć zło, grzechy, które w nim tkwią. Takie podejście do sprawy żąda, żeby najpierw usunąć zło w sobie, a potem u drugich, wzywając ich do przemiany duchowej. Taka przemiana duchowa zawsze jest możliwa. Do przemiany duchowej wezwał uroczyście wszystkich ludzi Sobór Watykański II. Istnieje więc szansa uratowania dobra w człowieku złożonego w nim przez Boga. Za natchnieniem Soboru Episkopat polski z Prymasem na czele dał Narodowi przykład prawdziwej, chrześcijańskiej miłości: do narodu niemieckiego, śmiertelnego i odwiecznego wroga Narodu Polskiego wyciągnął rękę do zgody, oświadczając: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie."
Do zaszczepienia w Narodzie Polskim metody nie posługiwania się przemocą i gwałtem przyczynili się głównie dwaj przywódcy duchowi — Kardynał Stefan Wyszyński i metropolita krakowski Kardynał Karol Wojtyła. Uczyli, że jeśli Naród zawierzy całkowicie i bez zastrzeżeń Matce Najświętszej, nawet w beznadziejnej sytuacji pomoc nadejdzie. Bóg mu dopomoże! Przykładem takiego zawierzenia jest święty Paweł Apostoł i jego zawołanie: "Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia!"
Czyż Bóg nie wybiera słabych, żeby poniżyć mocnych tak, "by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga" (por. Flp 4, 13). Łaska Boża wystarcza, bo "moc w słabości się doskonali" (por. 2 Kor 12, 9).
Wielki Prymas Tysiąclecia, i u jego boku Kardynał Karol Wojtyła nie opuścili rąk na ruinach miast i ruinach dusz, ale rzucali na glebę polską, na struchlałe serca polskie siew ewangelicznej miłości. Prymas napominał: "Nie wolno bić! Chrześcijanin nigdy na nikogo ręki nie podnosi, bo w każdym widzi godność dziecięcia Bożego. Ugodzony może się wydać sponiewieranym. Ale bardziej poniewiera się ten, który uderza, niż ten, który jest uderzany. . . Najmilsi, przezwyciężajcie nienawiść miłością!"
Po masakrze bezbronnych i aresztowaniach na Wybrzeżu, w warszawskim Ursusie, Radomiu, w Płocku i w wielu innych miastach i wioskach, Prymas przemawiał do rozsądku zaślepionych napastników: "Takich trudności i boleści nie rozwiąże się ani policją, ani biciem, ani kijami, psami czy gazami. Jednym się rozwiąże: otworzyć serce i pokazać je braciom. . . Ktokolwiek chciałby nami rządzić, musi nauczyć się sztuki władania sercem. . ."
Metoda nie stosowania przemocy i odwetu zaczęła przynosić widoczne owoce w wolnościowym zrywie "Solidarności" w 1980 roku. Odniosła po tak długich zmaganiach i udrękach niespodziewane zwycięstwo w obradach przy "Okrągłym Stole." Lech Wałęsa, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, przemawiając do Kongresu amerykańskiego w Waszyngtonie nawiązał do tej metody: "Nie uderzyliśmy żadnego przeciwnika, nie zniszczyliśmy nic z mienia państwowego, nie rozbiliśmy żadnej szyby. . ." Obecnie to zwycięstwo wszyscy odnosimy do przedziwnego zrządzenia Opatrzności Bożej!
Duchowa przemiana Narodu
Przyszła pomoc Boża! Naród Polski winien na nią odpowiedzieć duchową przemianą. Okazją do tego są pamiętne rocznice Tysiąclecia Chrztu Polski i Sześćsetlecia obecności Najświętszej Maryji Panny w cudownym Obrazie Jasnogórskim. One stanowią pewny fundament duchowej przemiany. Cudowny wizerunek Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej przemawia do duszy każdego Polaka. Od tych pamiętnych rocznic ciągle trwają wielkie, nieustające rekolekcje Narodu. Cały naród uznaje Maryję Jasnogórską za Królowę Polski, pielgrzymuje do Jej tronu na Jasnej Górze w Częstochowie, by tam, przy Jej matczynym, kochającym Sercu, odnawiać uroczyste obietnice Chrztu świętego, wieczyste przymierze z Jej Boskim Synem.
Przywołujmy sobie w czasie tych trwających rekolekcji punkt kulminacyjny ślubowań złożonych Maryi, Królowej Polski na Jasnej Górze. Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński wraz z całym Episkopatem, wobec olbrzymiej rzeszy wiernych dokonał wiekopomnego "Aktu całkowitego oddania Polski w niewolę miłości Matce Chrystusowej za wolność Kościoła w Ojczyźnie i w świecie." Jako Naród bądźmy więc całkowitą własnością Maryi i narzędziem w Jej niepokalanych dłoniach na rzecz Kościoła w świecie. Odnawiajmy swą wierność:
"Czyń z nami, co chcesz! Pragniemy wykonać wszystko, czego żądasz, byleby tylko Polska po wszystkie wieki zachowała nieskażony skarb wiary świętej, a Kościół w Ojczyźnie naszej cieszył się należną mu wolnością, bylebyśmy z Tobą i przez Ciebie, Matko Kościoła i Dziewico Wspomożycielko, stawali się prawdziwą pomocą Kościoła Powszechnego ku budowaniu Ciała Chrystusowego na ziemi."
Zwyciężył Bóg
Ten świadomy i dobrowolny akt oddania się Narodu Polskiego niech potwierdza każda rodzina i każde serce w podzięce za zdumiewające zwycięstwo Pana Boga w ostatnich dziejowych przemianach. W ten sposób pozostaniemy w planach Najświętszej Maryi Panny, której Bóg jeszcze w raju przyobiecał, że Ona zetrze głowę szatana jako Matka Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Maryja przyjmie nasze odrodzone serca i użyczy Narodowi Polskiemu siły do duchowego i moralnego odrodzenia i przeprowadzenia Jej planów objawionych w Fatimie w 1917 roku. Co do joty spełniły się Jej słowa o zagrożeniu świata przez hańbę komunizmu, prześladowanie Kościoła, atak zbrodniczy na Ojca Świętego. Obecnie zaczyna się spełniać przepowiednia o triumfie Jej Niepokalanego Serca. Ojciec Święty Jan Paweł II w jedności z wszystkimi biskupami świata poświęcił Jej (25 marca 1984) Rosje i cały świat. Odnową moralna własnych serc błagajmy Boga przez Maryje o powrót narodu rosyjskiego do wiary w Boga. o zwycięstwo zrywu wolnościowego w Chinach komunistycznych, krwawo stłumionego i we wszystkich krajach, w których godność ludzka nie jest uznawana i o upragnioną erę pokoju dla świata. . .
Było by zuchwałością przypisywać odniesione zwycięstwo ludziom. Zwycięstwo odniósł Bóg — nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, za wstawiennictwem Maryi. Jest to zwycięstwo imponujące.
Ojciec Święty Jan Paweł U tak ocenił to zwycięstwo podczas audiencji generalnej (w środę 21 n 1990):
"Dziejowe przemiany dokonały się w Polsce i w Europie Środkowej w sposób bezkrwawy, z jednym tylko wyjątkiem. . . W tych wydarzeniach "Deus vicit" — Zwyciężył Bóg. Trzeba więc, abyśmy dziękowali za dar dziejowej przemiany", otrzymany na Jasnej Górze. "W czasie pokojowej rewolucji 1989, w czasie tej Jesieni Ludów Bóg zwyciężył, podobnie jak to miało miejsce w roku 1656 — po Potopie Szwedzkim — w 1683 — podczas Wiktorii Wiedeńskiej — i w 1920 — w Cudzie nad Wisła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz