Radiowe przemówienie wygłoszone przez O. Korneliana Dende, OFMConv.
w ramach programu GODZINY RÓŻAŃCOWEJ O. JUSTYNA
5 maj 1991
KUSZENIE CÓREK EWY (Radykalny feminizm)
Witam Was Zacni Rodacy i Miłe Rodaczki staropolskim Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Kusząc Ewę do wypowiedzenia posłuszeństwa Bogu przez zerwanie zakazanego owocu, diabeł czarował ją obietnicą większego szczęścia niż to, które posiadała z Adamem: "otworzą się wam oczy i jak Bóg będziecie znać tajemnice dobra i zła"(Rdz 3, 5).
Upadkowi w grzech pierworodny towarzyszyła łagodząca okoliczność: do buntu przywiódł ich podstępem diabeł. Z tego powodu, widząc też żal Adama i Ewy, Stwórca, Pan i Ojciec miłosiernie darował im winę i przywrócił do łaski.
Opętany zazdrością diabeł nie przestaje odwodzić ludzi od Boga, toteż przestroga świętego Piotra apostoła jest zawsze aktualna: "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu" (l P 5, 8-9). W ostatnich trzydziestu latach diabeł usypia czujność niewieściego rodu w nowym ruchu zwanym feminizmem, od słowa łacińskiego "femina" — niewiasta. Z pomocą kobiet o radykalnym nastawieniu, usiłuje zniweczyć odwieczny plan zbawienia ludzkości, o czym będę mówił szerzej w dzisiejszej pogadance pod tytułem:
KUSZENIE CÓREK EWY (Radykalny feminizm)
Równouprawnienie kobiet
Szatan nigdy nie odsłania kuszonym brzydoty grzechu ani skutków z niego wynikających. Wabi ofiary jakimś dobrem jak rybak, który zakłada na haczyk przynętę. Przynętą dla kobiet jest pełne równouprawnienie z mężczyznami. Równouprawnienie to rzecz dobra, to dar Boży. Należy się wszystkim ludziom z prawa Bożego, bez różnicy płci, rasy, narodowości, religii ... O równouprawnieniu czytamy w Biblii. Po stworzeniu istot żyjących nierozumnych Pan Bóg rzekł do Siebie: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz i podobnego Nam" — i stworzył go mężczyzną i kobietą. Podobieństwo do Boga jest podstawą równości obu płci, mężczyzny i kobiety. Na równość ich wskazuje starożytny, obrazowy opis stworzenia Ewy z żebra Adama. Opowiadanie o żebrze Adama, z którego Bóg uformował pierwszą kobietę, wyraża najgłębsze wzajemne odniesienie mężczyzny i kobiety w równości ich natury ludzkiej. W ustanowionym przez Boga związku mężczyzna i kobieta wzajemnie się ubogacają, są jednością i dopiero w tym skierowaniu się ku sobie można mówić o pełni człowieka. Kobieta przeto nie jest stworzeniem drugiej klasy i nie może być traktowana przez mężczyznę jako niewolnica lub przedmiot. Bóg przydzielił ją mężczyźnie jako towarzyszkę wspólnej drogi życiowej. Kobieta jest wiec dopełnieniem mężczyzny. Bez niej jego istnienie nie byłoby "dobre" (Rdz 2, 18), bo byłoby skazane na bolesne osamotnienie.
Niezniszczalna godność i wielkość kobiety została podtrzymana i podkreślona również po wyroku Bożym. Niewiasta otrzymała imię Ewa, co znaczy: matka wszelkiego życia. Kobieta strzeże tajemnicy życia. Ona nosi klucz życia, dzięki któremu zbliża się w sposób bezpośredni do tajemnicy bytu, do żywego Boga, od którego w końcu pochodzi wszelkie życie i Który dlatego jest właśnie nazywany Życiem — Tym, który żyje.
Kobieta w starożytności
Pogańska starożytność naruszyła równość ustanowioną przez Boga. Kobietę, fizycznie słabszą i delikatniejszą, zaczęto traktować jak niewolnicę i bezduszny przedmiot, własność mężczyzny. W V wieku przed Chrystusem jeden z największych filozofów greckich Platon domagał się w swoich pismach równouprawnienia kobiet i ich udziału we wszystkich dziedzinach życia społecznego zależnie od ich zdolności. Pierwotną równość i godność kobietom przywrócił dopiero Bóg wybierając jedną z córek Ewy na Matkę Swego Syna Jenorodzonego Jezusa Chrystusa, Zbawiciela świata. Święty Paweł apostoł powie potem, że w chrześcijaństwie "nie ma mężczyzny ani kobiety, niewolnika ani człowieka wolnego, wszyscy bowiem iosteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie" (Ga 3, 28).
Skłonność do złego, do okazywania przewagi jednego nad drugim sprawia, że kobietę wschodnie ludy traktują jak niewolnice, przedmiot bezduszny, źródło samolubnych uciech cielesnych mężczyzny. Zupełnie więc słusznie walczy kobieta o przywrócenie jej równych praw z mężczyzną, o zrównanie swych szans w życiu zawodowym i społecznym, z pozycją i możliwościami mężczyzny; o pełne równouprawnienie w wykształceniu, awansach i zarobkach. Jeśli są jeszcze opory ze strony mężczyzn, jeśli dążność kobiet do równouprawnienia mnoży konflikty, znaczy to, że mężczyźni nie dojrzeli jeszcze często do prawdziwego partnerstwa i współdziałania.
Cenna zdobycz i niezbywalne zwycięstwo
Wywalczane z twardym trudem wyzwolenie i społeczna promocja kobiet jest cenną zdobyczą i niezbywalnym zwycięstwem. Papież Jan XXIII w swej encyklice "Pacem in terris" uznał ją za jeden z najważniejszych znaków naszych czasów. Z okazji Dnia Kobiet polski felietonista zamiast kwiatów ofiarował kobietom swą serdeczną zadumę, pisząc: "Promocja kobiet niewątpliwie wzbogaca ludzkość. Kobiece energie, dotąd nieraz dużo bardziej przytłumione niż u mężczyzn, będą się rozwijać, ożywiać, ale i istotnie zmieniać nasze życie. Za każdy postęp się płaci. Wielu mężczyzn czuje się bardzo nieswojo wobec rosnącej samodzielności i niezależności kobiet w pracy a także w domu. Po prostu wykształcona, samodzielna kobieta oczekuje od mężczyzny, że będzie bardziej kulturalny, gotów do współpracy i osobowo mocniejszy. Rola kobiet w ludzkiej kulturze zaznaczać się będzie zwłaszcza na długiej fali i, że to one głównie zapewniać będą przekaz i ochronę wartości religijnych, narodowych i moralnych".
Mamy nadzieję, że kobiety w polityce, zwłaszcza, jeśli to będą chrześcijanki, przyczynią się do ochrony życia poczętego w łonie matki, do przestrzegania naturalnej regulacji poczęć, do zmniejszenia zbrojeń, zaprowadzenia pokoju w świecie nie przez przemoc wojen, ale drogą perswazji i dialogu, do usunięcia nędzy tylu milionów rodzin i analfabetyzmu . . .
Poeta Johann Wolfgang Goethe, który w Niemczech zajmuje taką pozycje jak w Polsce Adam Mickiewicz mówi o wzajemnym oddziaływaniu płci: "u wszystkich narodów kulturalnych kobiety, na ogół wziąwszy, muszą uzyskać przewagę, albowiem wskutek wzajemnego oddziaływania na siebie obu płci mężczyzna musi stać się trochę kobiecym, bo jego zaletę stanowi siła poskromiona, a nie umiarkowana; kobieta zaś nabywając trochę cech męskich zyskuje, energia bowiem podnosi zalety właściwe jej płci i wtedy trudno pomyśleć sobie doskonalszą od niej istotę".
Szatańskie sidła
Do ostrzejszej walki o równouprawnienie pobudziło feministki wyprodukowanie pigułki przerywającej ciążę. Pigułka antykoncepcyjna spowodowała wybuch rewolucji seksualnej — odrzucenie wszystkich nakazów Bożych regulujących dziedzinę współżycia płciowego.
Pod pozorem równouprawnienia do walki wmieszał się szatan i pragnie odwieść kobiety, a przez nie mężczyzn od Boga i Jego przykazań. Pomieszał w ich głowach dwa pojęcia: równość i różnorodność. Z natury mężczyzna i kobieta są równi, ale nie jednolici i swą różnorodnością mają się ubogacać i uzupełniać.
Kobieta wraz z odrębnością płci otrzymała od Boga inną psychikę, większy ładunek miłości, czułości, gotowości do poświęceń i wyrzeczeń aby mogła spełnić swe powołanie i wychować dziecko do miłości, odpowiedzialności, czystości, pokory, cierpliwości, prawdomówności, szacunku. "Godność kobiety wiąże się ściśle z miłością, jakiej ona doznaje ze względu na samą kobiecość i równocześnie z miłością, którą ona ze swej strony obdarza" (Jan Paweł II).
Diabeł nie po raz pierwszy kusi ludzi ideą ujednolicenia, ujednostajnienia kobiet i mężczyzn. Nikt rozsądny nie może nie uznawać różnic płci i usiłować je tępić, poprawiać dzieło Stwórcy, który stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. W Jego wspaniałym ogrodzie istnieje różnorodność drzew, krzewów, roślin i kwiatów, ich kształtów i barw. Tylko szatan mógł podsunąć feministkom pokusę, że źródłem nieszczęść i niepowodzeń może być sama kobiecość, seksualna odrębność. Tymczasem zapamiętałe feministki uznają różnice płci za największą przeszkodę do równouprawnienia. Usiłują ją, jeśli nie zniszczyć, to przytłumić. Twierdzą bowiem, że istotą człowieczeństwa nie jest to, że ktoś jest mężczyzną lub kobietą, lecz, że jest osobą.
Zacieranie różnicy płci i małpowanie mężczyzn przybiera coraz dziwaczniej sze formy — noszenia spodni, męskiej fryzury, naśladowania agresywności, używania wulgarnych słów i przekleństw, picia alkoholu, palenia papierosów . . . Skrajny feminizm rozpaczliwie dąży do utożsamienia kobiet na wszystkich szczeblach z postawą jaką zajmują w świecie mężczyźni na planie zawodowym, politycznym, społecznym rodzinnym . . . Radykalne feministki doprowadzają do absurdu swe żądania. Może za marksistowską naukę uznają małżeństwo i rodzinę za instytucje największego ucisku, zniewolenia i eksploatacji kobiety. Podnoszą się głosy obalenia instytucji małżeństwa. Z całą pewnością odejście od przykazań Bożych spowodowało dziś powszechne zagrożenie rodziny. Zaś katolickie feministki w naszym pokoleniu
wysunęły niesłychane dotąd żądanie dopuszczenia kobiet do świeceń kapłańskich i wszystkich szczebli władzy w Kościele! Jak one odczytują ewangelię i dotychczasową, nieprzerwaną tradycję Kościoła?!
Puszka Pandory
Radykalny feminizm otworzył znowu puszkę Pandory, mitologicznej żony Epimeteusza. Z tej puszki wypełzały wszystkie plagi i nieszczęścia gnębiące odtąd ludzkość. Jedna z plag współczesnej Pandory jest seks rozwydrzony, nie kontrolowany rozumem, rozsądkiem i przykazaniami Bożymi: "nie cudzołóż, nie pożądaj żony bliźniego swego"! Dziś nawet dzieci i młodzież przeżywają trudności w zachowaniu wspaniałej cnoty czystości, bo żyją często w rozbitych rodzinach i brak im świetlanego wzoru chrześcijańskiego życia. Inną plagą jest aborcja. W Stanach Zjednoczonych hekatomba nienarodzonych dzieci sięga półtora miliona rocznie, a w całym świecie 55 milionów. Politycy i zaślepione feministki uważają prawo do aborcji za współczesną zdobycz i zwycięstwo?!
Dochodzi manipulowanie kobiecym jajkiem, męskim nasieniem i genami przechowywanymi w bankach-zamrażalkach do nieludzkich eksperymentów z tajemnicą życia. Przeszczepianie dzieciom genów ma zapewnić im wyjątkową inteligencję, bystrość umysłu, specjalne uzdolnienia. Zapładnianie jajka kobiecego w probówce zastąpić ma naturalną metodę poczęcia dziecka w rodzicielskim akcie miłości. Lekarze i embriologowie — "inżynierowie" od biogenetyki gonią za coraz dziwaczniejszą sensacją i nie liczą się z ostrzegawczym głosem sumienia i Kościoła. Uczonym marzy się nowa arystokracja supermenów i nowej klasy ludzi-robotów.
Ale oto głos ostrzegawczy jednej z kobiet: "Zabiera się nam seks, potem serce, a na końcu rozum. Stajemy się robotem owulacji", maszynami do reprodukcji, aby służyć samolubnym ambicjom lekarzy ubiegających się o Nagrodę Nobla lub ich materialnym interesom.
Troska o wychowanie dzieci
"Wiedza bez zasad moralnych nie daje żadnego prawdziwego postępu, a może doprowadzić do zniszczenia ludzkości" — ostrzega kardynał J. Ratzinger. Świat potrzebuje nie tylko rodzicielki, lecz także wychowawczyni dzieci. Za wzorem Rodziny Świętej, w której wzrastał Jezus, rodziny mają być ogniskami ciepła i miłości, uszanowania przykazań Bożych, by dzieci i młodzież nie dziczały na ulicach, nie uciekały z domu, były zabezpieczone przed alkoholizmem, narkotykami, zgorszeniami, kochały chrześcijańską cnotę czystości, nie były wciągane do wandalizmu, rozboju, zabójstw i nie kończyły bezsensownego, zmarnowanego życia samobójstwem.
Teolog protestancki C. S. Lewis przestrzega: "wychowanie bez religii, jakkolwiek w pewnym stopniu pożyteczne, zmienia człowieka w mądrego diabła".
Ratunek światu mogą przynieść święte matki, wierne swemu powołaniu, rodzinie, Kościołowi, ojczyźnie i światu, które prowadzą dzieci do Boga i ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz